Sypka kasza gryczana to zupełnie nie moja bajka. No chyba, że akurat jesteśmy na górskim szlaku, głodni jak wilk i jako danie główne serwujemy właśnie kaszę gryczaną z cebulą i jajkiem sadzonym. Hej przygodo! Hej! Ku górom! Kto choć raz zawitał na Piotrowej Polanie, ten wie o czym mówię.
Tak więc dziś kasza w wersji placków. Polecam z gulaszem lub...po prostu placki z sosem czosnkowym.
2 torebki kaszy gryczanej (2x100g)
2 jajka
2 ząbki czosnku
1 ugotowany ziemniak
sól, pieprz
kostka rosołowa
olej
Jak to przyrządzić?
W garnku zagotowujemy ok. 1l wody i rozpuszczamy kostkę rosołową. Do wrzącej wody wykładamy woreczki z kaszą gryczaną i gotujemy 6-7 minut. Odcedzamy i studzimy.
Ziemniaka ugniatamy widelcem na puree, czosnek przeciskamy przez praskę i dodajemy do kaszy. Wbijamy 2 jajka i zagniatamy do połączenia się wszystkich składników. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. W dłoniach formujemy kuleczki, które następnie delikatnie ściskamy by powstały okrągłe placuszki.
Na patelni rozgrzewamy olej. Placki smażymy ok. 1 minuty z każdej strony lub na lekko rumiany kolor. By nadać im chrupkości po smażeniu, układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i podpiekamy ok. 5 minut. I GOTOWE!
Mmmm...Ile smaku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz