Strony

Domowe pianki haribo

Miało być ptasie mleczko, a wyszły pianki. Puszyste, słodkie, malinowe, a co najważniejsze bez konserwantów :D Smakują dokładnie jak te ze sklepu. 




450g cukru
175ml wody + 100ml wody
5 łyżeczek żelatyny spożywczej
aromat wanilinowy
świeże owoce/konfitura
cukier puder

Przepis jest banalnie prosty - wystarczy ugotować syrop cukrowy, a następnie zmiksować go z żelatyną i dodać owoce :)



Jak to przyrządzić?

Do rondelka wlewamy 175ml wody i dodajemy cukier. Garnek ustawiamy na małym gazie. Mieszamy do rozpuszczenia się kryształków i zagotowujemy. Na tym etapie nie ma już potrzeby mieszania powstałego syropu. Gotujemy wesoło bulgoczący syrop przez 10-12 minut. Spokojnie, żaden garnek na tym nie ucierpi ;)



W tym czasie przygotowujemy żelatynę, która wsypujemy do dużej miski i zalewamy 100ml zimnej wody. Odstawiamy do spęcznienia. 



Blaszkę (u mnie o wymiarach 20cm x 20cm, ale spokojnie można dać dużo większą. Moje pianki są baaaardzo grube.) wykładamy papierem do pieczenia lub folią spożywczą. Wylewamy łyżeczkę oleju na papierowy ręcznik kuchenny i nacieramy nim papier/folię. Do małego sitka wsypujemy cukier puder i obficie oprószamy nim wyłożoną papierem blaszkę tak by cukier pokrył zarówno spód jak i brzegi.



Włączamy mikser na możliwie najniższych obrotach. Miksując, ostrożnie i powoli wlewamy gorący syrop cukrowy do żelatyny. Bardzo Was proszę uważajcie, bo cukier jest naprawdę gorący. Powoli zwiększamy moc miksera aż do najwyższych obrotów. Miksujemy około 8-10 minut aż powstanie gęsta piana. Dodajemy krople aromatu wanilinowego. Jeśli macie ochotę to na tym etapie można już dodać świeże owoce lub konfiturę by nadać piankom smak i kolor ;)



Powstałą masę przekładamy do blaszki. Polecam plastikową, szeroką szpatułkę natłuszczoną wcześniej olejem - masa nie będzie tak przywierać ;) Wyrównujemy brzegi, układamy świeże owoce/ konfiturę. Całość obficie posypujemy cukrem pudrem i odstawiamy na 4 godziny lub na noc.



Po 4 godzinach pianki są gotowe do pokrojenia. Wyciągamy z blaszki, zdejmujemy papier i kroimy. W przypadku grubych pianek będzie potrzebny szeroki nóż, przy cieńszych można użyć noża do pizzy;)) I GOTOWE!



P.S. Nie poddaję się i nadal będę próbować zrobić domowe ptasie mleczko ;)

Mmmm...Ile smaku!



6 komentarzy:

  1. Sporo tych pianek wyszło:)Jak wrócimy z odpoczynku też sobie zrobimy...a co:)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pianek rzeczywiście wyszedł ogrom. Ale co to dla nas ;))

      Usuń
  2. Fantastyczne! Będę musiała spróbować zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. moja siostra zakochałaby się w tych piankach. co z tego, że jest już dorosła, ma własną rodzinę, drugie dziecko w drodze... a cały czas cieszą ją bezy, pianki i inne tego typu słodycze :) aż mnie kusi zrobić jej niespodziankę (bo ona do grona MasterChefów nie należy ;) ) i przygotować takie pianki. przepis zapisuję! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł na prezent super! Zwłaszcza, że pianki bardzo fajnie się przechowują :)

      Usuń