Strony

Placek jagodowy

Nie mogę powiedzieć, że jagód mamy w bród. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że nie mamy ich wcale, bo wszystko, a było tego raptem jeden słoiczek, zjedliśmy. Tak czy inaczej podziękowania należą się Mamie i Pani Agnieszce za "podzielność". Słoiczek trafił do nas w paczce i dłuuugo czekał na konsumpcję, bo szkoda, a bo to może się do czegoś innego przyda, zawsze było jakieś ale. W końcu jednak wpadł mi do głowy pomysł na placek jagodowy i już nie było zmiłuj. Słoiczek został bezceremonialny otwarty, a zawartość pożarta hehehe


Do przepisu najlepiej nadają się świeże owoce jagód, ale jak się nie ma co się lubi;) to wiadomo co jest dalej. Mrożone albo ze słoika też będą super. 


Placek ze świeżymi owocami lepiej się prezentuje i niewątpliwie lepiej kroi ;)
I tu UWAGA! Borówkom, zwłaszcza tym amerykańskim, mówimy stanowcze NIE! Dlaczegóż? Dlategóż, że nie mają tyle smaku ani koloru co jagódki.

Przyznam się bez bicia, że robiłam też wersję z truskawkami - niebo w gębie to mało powiedziane! została zjedzona tak szybko, że nawet nie zdążyłam pstryknąć jednego zdjęcia! Zresztą wyobraźcie sobie sami: śmietankowa pianka i truskawki na kruchym spodzie! Aaaa! Place lizać. 
Było też podejście do placka z malinami - nic dodać nic ująć ;) Maliny świetnie przełamują słodycz pianki.

Placek jest łatwy w przygotowaniu, lekki jak chmurka i znika w mgnieniu oka. Zwłaszcza jak macie w domu jakiegoś Łasucha, albo dwa tak jak ja ;)




Jagody ok. 300-400g (o dokładną zawartość owoców w owocach należałoby spytać P. Agnieszkę)
2 duże opakowania budyniu śmietankowego
szklanka cukru
5 białek (spokojnie, żółtka będą Wam potrzebne do kruchego ciasta)
1/3 szklanki oleju
i porcja najlepszego ciasta na tarty i tartaletki

Jak to przyrządzić?


Przygotowujemy kruche ciasto według przepisu. Formę do pieczenia smarujemy masłem. Na tarce o grubych oczkach trzemy około połowę ciasta, delikatnie uklepujemy dłonią i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 160 stopni i pieczemy przez 15 minut.

W tym czasie przygotowujemy piankę. Ubijamy białka na puszystą pianę. Następnie powoli dodajemy cukier, później budyń (proszek) a na koniec cienką strużką wlewamy olej.

Gotową piankę wykładamy na lekko przestudzony spód. Wykładamy owoce, a na ich wierzch trzemy resztę naszego kruchego ciasta. Całość wstawiamy do pieca pieczemy ok 35 minut w 190 stopniach. I Gotowe!


Mmmm... Ile smaku!


P.S. Jemy póki gorące ;)

1 komentarz: